No to zaczynajmy. Ja olejuję włosy od niedawna,gdyż dopiero od 3-4 tygodni. Zaczęło się tak,że pomimo częstego podcinania końcowek i stosowania masy odżywek,stan moich włosów tak naprawdę z dnia na dzień się pogarszał. Puszyły się i zupełnie nie współpracowały ze mną. Nie pomagały nawet olejki,które używałam po umyciu włosów na same końcówki. A więc wpadłam na pomysł,że przetestuję to całe "olejowanie włosów". Przez około miesiac przed każdym myciem głowy (czyli co drugi dzień) olejowałam włosy i zawijałam je w ręcznik na srednio od 30 min do 2,5 godziny. Na początku bardzo się zniechęciłam,gdyż dopiero po 3 razach stosowania takiej "kuracji" było widać fajne efekty: włosy zaczęły się lepiej układać,czułam,że są bardziej nawilżone i błyszczące. Oczywiście nie był to jakiś efekt "wow",ktory otrzymamy natychmiastowo ,ale naprawdę było widać dużą poprawę a moje włosy zaczęły odżywać gdzieś po jakimś tygodniu.
Nie zniechęcajcie się dziewczyny,gdy przez pierwszy tydzień nie będzie widać efektu,eksperymentujcie z czasem i ilością gdyż tak naprawdę tylko na własnej skórze możecie się przekonać jak wasze włosy zareagują. Każdy włos jest inny:) Dodam,że przez ten miesiąc używałam olej rzepakowy z bardzo małym dodatkiem oliwy z oliwek:) po jakichś 2-3 tygodniach moje włosy wyglądały wrecz cudownie i nie mogłam się na nie napatrzeć. No i.. potem pojawiła się ponownie wielka katastrofa,gdyż przeszłam z brązu na jasny blond co bardzo wpłynęło na stan moich włosów.(okropne puszenie sie,problem z układaniem się )Na szczęscie po zastosowaniu mojej domowej maseczki (w której skład wchodzą 4 łyzki oleju rzepakowego,żółtko i 10 kropli olejku arganowego) Włosy ponownie odżyły i bardzo szybko wypiły tak wielką ilość oleju.(możecie same eksperymentować z produktami i ich ilością. podzielcie się później czy na wasze włosy pomogło). Po umyciu były puszyste i odżywione,niestety końcówki jeszcze trochę się puszą,ale na wszystko potrzeba czasu. Obecnie zaczęłam stosować oliwkę dla dzieci,gdyż dotarło do mnie,że moje włosy przyzwyczaiły się już do oleju rzepakowego i nie reagują na niego tak pozytywnie jak na początku. Własnie skorzystałam z metody talerzykowej. (czyli wlałam na talerz półtorej łyżki oliwki i palcami maczając w tym talerzyku nakładałam na włosy). Muszę Wam powiedzieć,że zapach i sposób nakładania tej oliwki bardzo mi przypadł do gustu i w zupełności wystarczyła mi taka ilość produktu do pokrycia. I ogólnie o wiele przyjemniej nakładało mi się tą oliwkę niż olej rzepakowy.
poniżej zdjęcie,które zrobiłam przed olejowaniem włosów. Często puszyły się znacznie gorzej.Tak wyglądały w ich dobry "dzień".
A na tym zdjęciu widać,że stan moich włosów znacznie się polepszył. Były to około dwa tygodnie stosowania oleju.
No a potem przefarbowalam się na jasny blond. (wcześniej rozjaśniałam stopniowo i delikatniej) Dobrze tu widać,że włosy wróciły do poprzedniego stanu .
A tak wygląda stan moich włosów obecnie po oleju rzepakowym. Prawda,że się troszkę poprawiło?
Zaczęłam stosować oliwkę więc zobaczymy jak się sprawdzi ;) mam nadzieję,że da jeszcze lepsze efekty,gdyż ma w swoim posiadaniu o wiele bogatszy skład.Gdy ją spłukiwałam to już zobaczyłam małą różnicę. Dam o tym kolejny post ;)
Napiszcie jak u Was się sprawdza olejowanie i co stosujecie :) ?
Oraz dajcie znać czy tego typu posty Wam się podobają. Koniecznie przeczytajcie mój poprzedni post o równomiernym opalaniu się na brązowo ;)
Bardzo ciekawe :) pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe :) pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, na pewno wypróbuję "olejowania" :)
OdpowiedzUsuńSuper blog :)
OdpowiedzUsuńnowaksisters.blogspot.com <== KLIK