Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porady. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porady. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 czerwca 2016

Biovax Naturalne Oleje, intensywnie regenerująca maska


Witajcie, dziś przychodzę do Was z recenzją maski ,która już wielokrotnie grała pierwsze skrzypce na moim blogu, a otóż chodzi tutaj o intensywnie regenerującą maskę Biovax Naturalne Oleje. ( argan,makadamia i kokos). Ten kosmetyk jest bezsprzecznie tym czego szukałam i zawsze do niego wracam,gdy moje włosy mają gorszy okres.
Jeśli znacie z autopsji moją sytuację - a w przybliżeniu chodzi o siano na głowie pomimo iż końcówki włosa nie są w żadnym wypadku rozdwojone to produkt powinien Was zaintrygować.


Przez dłuższy czas moje włosy niemiłosiernie się puszyły i skutecznie to zwalczyłam poprzez 
stosowanie tej oto maski.W dodatku podcięłam je odrobinę i efekt był jeszcze bardziej przyzwoity. Ale jakiś czas temu postanowiłam rozjaśnić końcówki z uwaga...  czarnego koloru(!) co skutkowało tym,że włosy zostały zupełnie zdewastowane. Krótko po tej niemiłej okoliczności wpadłam na pomysł ,iż znów zakupię ten kosmetyk - i   to był strzał w dziesiątkę.  Co prawda mam w zamiarze za jakiś czas odrobinę podciąć końcówki,aczkolwiek  rezultaty z dnia na dzień są coraz bardziej zadowalające pomimo iż włosy jeszcze nie osiągnęły stanu,który by sprawił,że byłabym niesamowicie uradowana. Maskę nakładam przeważnie od 15 do 40 minut po czym spłukuję letnią wodą.


Najwspanialsze  i to co powinno zostać docenione bez wątpliwości jest to ,że maska nie zawiera silikonów a pomimo to intensywnie wygładza włókno włosa i zauważalnie poprawia ich kondycję. Jednym zdaniem czyni z włosami cuda! Oczywiście myślę,iż nie muszę nikomu przypominać o tym,że rozdwojone końcówki włosa należy obciąć bo jedynym lekarstwem na tężę przypadłość są nożyczki. (i to fryzjerskie- pamiętajcie,że tępe jedynie pogorszą to co już się stało).
Maska jest naprawdę godna polecenia:) A ja skusiłam się aż na wersję półkilową :D


 A wy testowałyście kiedyś tę maskę lub inne gatunki z tej firmy? ;) Jak się sprawdziła?

czwartek, 31 marca 2016

CIEKAWE ZASTOSOWANIA KREMU "NIVEA"

 Jak wiecie lub nie- krem Nivea to najbardziej uniwersalny i zarazem znany krem na świecie. Za czasów PRL-u używany nawet do opalania nad morzem:) Intensywnie tłusty,ale nadający się dla każdego typu cery. Myślę,że każdy z Nas zna to okrągłe,niebieskie pudełeczko w,którym znajduje się intensywnie biała,miła w dotyku mazia, nawet po rozsmarowaniu zostawiająca mleczną warstwę.

Dlatego też w dzisiejszym poście chciałabym zaproponować Wam kilka sposobów odnośnie zastosowania go w trochę nietypowy sposób.. :)

Spierzchnięte wargi - z własnego doświadczenia wiem,że potrafi zadziałać skuteczniej niż o wiele droższe balsamy do ust :) W sytuacji naprawdę krytycznej- sięgam właśnie po niego!

Zabezpieczenie skóry podczas farbowania włosów. - Zazwyczaj gdy farbujemy włosy, dobrze jest zabezpieczyć czoło warstwą kremu.  I własnie w tej sytuacji Nivea sprawdzi się najlepiej dzięki swojej tłustej konsystencji.

Krem do rąk. - Nie masz przy sobie kremu do rąk? Nic nie szkodzi! Krem Nivea zawsze przybędzie z pomocą i zapewni doskonałe nawilżenie.

Baza pod maseczki. - tutaj również kultowy kosmetyk zdaje egzamin w 100%!

Przeziębienie.- Masz katar a Twoja skóra wokół nosa jest fatalnie przesuszona? Posmaruj nos kremem Nivea a  wkrótce zobaczysz poprawę.

Demakijaż oczu. - Nie wiesz jak zmyć tusz do rzęs/ cień do powiek? Posmaruj na wacik odrobinę kremu i przetrzyj - gotowe! 

Intensywne nawilżenie - Potrzebujesz intensywnego nawilżenia? Zastosuj krem Nivea jako maseczkę na noc - posmaruj koniecznie grubą warstwę.

Krem pod oczy-  Bardzo lubię stosować go jako krem pod oczy,szczególnie gdy budzę się nad ranem i czuję ,że wokół oczu schodzi mi aż  skóra z przesuszenia(!).  Wtedy sięgam właśnie po niego ,gdyż jego tłusta konsystencja skutecznie nawilży a jednocześnie bezpieczna i niealergiczna formuła nie spowoduje pieczenia nawet po dostaniu się produktu do oka.  Często nakładam grubą warstwę w formie maseczki o czym pisałam wyżej- ulgę aż dosłownie CZUĆ.

A wy jak wykorzystujecie krem Nivea? :) 

To już wszystko, dziś taki krótki ale mam nadzieje inspirujący post a w sobotę/niedzielę  przychodzę do Was z kolejnym! Tak jak obiecałam- postaram się dodawać dwa razy w tygodniu a podczas weny nawet częściej. Bądźcie czujni! 

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Poradnik: Jak sprawić aby włosy były piękniejsze?




                        Pewnie nie jedna z Was boryka się z wcale nie małymi problemami dotyczącymi włosów. Znasz to uczucie,gdy bezlitośnie wypadają,łamią się, puszą nawet pomimo regularnego podcinania i są okropnie słabe? Jeśli tak to post jest specjalnie dla Ciebie!


  •  Chcesz poprawić ich stan ,wygląd?  Przede wszystkim zacznij działać a efekty ujżysz już w krótce! Pamiętaj także,że włosy potrzebują czasu na zregenerowanie się.
  • Myj włosy letnią/zimną wodą, to samo ze spłukiwaniem maski/odżywki. Dzięki temu najlepsze ich właściwości zostaną w strukturze włosa i się nie zmyją. W dodatku łuski będą domknięte.
  • .Wybieraj  szampon kierując się stanem skóry głowy! Do włosów jest maska bądź odżywka.  Jeśli masz włosy przetłuszczające się,wypadające i słabe,to prosze Cię,nie wybieraj szamponu,który ma za zadanie nawilżyć,gdyż to zupełnie mija się z celem. Moją propozycją jest szampon z Loreal'a Elseve wzmacniający do włosów wypadających ,który dodatkowo pobudza cebulki do wzrostu,lecz używany solo nie spowoduje efektu "wow". Pomimo to lekko unosi je u nasady i po regularnym stosowaniu czuję,że naprawdę wzmacnia.





  • Jeśli chcesz aby Twoje włosy były nawilżone,dociążone i intensywnie wygładzone,staraj się wybierać maski,które nie tworzą jedynie lśniącej powłoki na wierzchu a wnikają głęboko w strukturę włosa! To jest niesamowicie ważny etap przy pielęgnacji.   

Moją propozycją jest Biovax!





Intensywnie regenerująca maseczka z olejkami i właściwościami,które wnikają w głąb włosa! :


  • Włosy pełne blasku, życia i energii
  • Równomierne nawilżenie, wygładzona powierzchnia włosów
  • Promienne, lśniące zdrowym blaskiem włosy
  • Niezwykła elastyczność i sprężystość
  • Zabezpieczona przed promieniowaniem UV struktura włókien
U mnie sprawdziła się w 100%!  Zostawiam ją na około 15-30 minut.  Stosuję po każdym myciu.



  •  Zawsze przed myciem  zabezpiecz co najmniej 5 cm końcówek kremem bądź odżywką. W ten sposób unikniesz  przesuszenia ich przez szampon a dodatkowo nawilżysz. Jednak   również staraj się aby była to odżywka/maska z dobrymi składnikami.
  • Masuj skórę głowy podczas mycia! To pobudzi krążenie!
  • Stosuj serum (bądź wcierki) ! Nakłądając je bezpośrednio na całe włosy i skórę głowy! To sprawi,że będą szybciej rosły,zrobią się gęste,głeboko nawilżone i mniej puszące.

Poniżej przedstawię swoje dwie propozycje,które u mnie sprawdzają się idealnie:)

Marion- Hair Anti-Age 







Jest to serum odmładzające do włosów osłabionych i zniszczonych.  Intensywnie nawilża i pobudza cebulki do wzrostu,odbudowuje strukturę włosa,wygładza i  zapobiega puszeniu się ich:) Jeśli masz zniszczone włosy,zalecam stosowanie 2x więcej produktu na 10-15 cm końcówek, niż zaleca producent 


Bardzo wydajne opakowanie :)



Kolejnym,równie bardzo dobrym produktem jest 14 dniowa kuracja wzmaciająca Marion.






 Nieco mniej wydajna. Nawilża, intensywnie pielęgnuje,pobudza cebulki do wzrostu i przede wszystkim zmniejsza wypadanie włosów!


  • Pamiętaj o zabezpieczeniu końcówek olejkiem po każdym myciu.  Dzięki temu unikniesz rozdwojenia i dodatkowo wygładzisz. 
Z mojej strony gorąco polecam:
Marion Olejek Arganowy.

Naprawdę bardzo dobrze  wygładza i skutecznie zapobiega puszeniu. Świetnie się u mnie sprawdza:)


  • Jeśli chcesz jeszcze bardziej,ekspresowo  wygładzić i dodać blasku włosom od zaraz polecam:
odżywke w sprayu ,firmy Marion o wspaniałym,brzoskwioniowym zapachu. 




Niestety,musisz pamiętać,że taka odżywka nie zregeneruje włosów a lekko "polepszy" je z wierzchu,dlatego też  może być tylko dodatkiem do Twojej codziennej pielęgnacji.

  • Nie bój się podcinania końcówek. Jeśli nie podetniesz rozdwojonych końców,włos zacznie psuć się coraz bardziej a rozdwojenie będzie się z każdym dniem powiększać. Żadna maska,odżywka,serum,nie sklei ich.
  • Dieta ma znacznie. To co spożywasz dostarcza witamin Twoim włosom jak i potrafi popsuć ich stan. Dlatego ogranicz fast foody przynajmniej o 50% i odżywiaj się zdrowo, ćwicz. Zapamiętaj,że ryba bardzo dobrze działa na włosy jak i ich porost. Jeśli nie pałasz do niej sympatią przynajmniej naucz się ją tolerować w swoim jadłospisie. Poszukaj przepisy z rybą w roli głównej,które najbardziej  podpasują Twojemu podniebieniu. Może mniej standardowa propozycja przyrządzenia  bardziej przypadnie Ci do gustu? :)


 Mam nadzieje,że ten poradnik Wam się spodoba  i okaże się być pożyteczny. Są w nim zawarte wiadomości,które przyczyniły się do tego,że moje włosy są w znacznie lepszej kondycji niż kiedyś. Mam nadzieje,że przestrzegając powyższych podpunktów,Wasze włosy z dnia na dzień będą stawały się coraz piękniejsze i lśniące.


                                        Alex Wberry :) 



czwartek, 20 sierpnia 2015

ULUBIEŃCY KOSMETYCZNI! SIERPIEŃ + sesja i nowy cover

Hejka dziewczyny! Dziś opowiem Wam o moich  kosmetykach oraz produktach do włosów,które według mnie są zupełnym hitem! W ostatnim czasie zaszalałam i kupiłam masę nowych rzeczy do włosów i nie tylko, także recenzji będzie sporo!
 Jednak dziś opowiem o sześciu produktach,które w zupełności podbiły moje serce. A na sam koniec kilka zdjęc z mini sesji  i mój video cover :) 



Na pierwszy ogień idzie  : Biovax maseczka do włosów z olejkiem arganowym i kokosem i makadamią



A więc zaczynajmy!




L'biotica Biovax- intensywnie regenerująca maseczka. Argan,makadamia i kokos.






. Muszę powiedzieć Wam dziewczyny,że maska jest u mnie ostatnio wielkim hitem. Moje włosy nie są zbytnio w dobrym stanie głownie przez to ,że kilka lat temu prostowałam włosy dzień w dzień i ostatnio dosyć mocno rozjaśniałam.Na szczeście od bardzo dawna nie prostuje.  No,ale przejdźmy do produktu. Już po pierwszym użyciu Biovax'u moje włosy nabrały życia,zrobiły się bardziej dociążone i co najważniejsze wygładzone, 80% mniej puchu. Po regularnym stosowaniu jej po każdym myciu włosów  widzę cudowną różnicę,tak jakby odbudowały się od środka i z każdym dniem robiły  się coraz mocniejsze i bardziej  wygładzone.Intensywny efekt uzyskałam juz po 2-3 zastosowaniu tego cudeńka. Dlatego nie przejmujcie się jeśli za pierwszym razem nie będzie widać efektu.(choć raczej powinien być).  To jest maska a nie odżywka z sylikonami,która daje efekty tylko na zewnątrz włosa. Ta maska odbudowuje je także od środka!  Dlatego też bardzo polecam Wam ten produkt,gdyż moje włosy pomimo regularnego podcinania wyglądały jak siano nawet po dużej ilości olejku arganowego. W ciagu ostatnich dwóch miesięcy podcięłam z 5 cm włosy,które były najbardziej zniszczone,na próżno..


 Niestety (albo na szczęście) dopiero maseczka z Biovaxu zaczęła poprawiać ich stan (i kuracja wzmacniająca Marion o ,której opowiem za chwilę.)
Przez ostatnie 2 tygodnie kompletnie zwariowałam na punkcie Biovaxu i już zastanawiam się nad  kupnem kolejnego opakowania. Dlatego też,dziewczyny przekonajcie się same na własnej skórze a raczej włosach! :)



Marion 14-dniowa terapia wzmacniająca






Kolejnym moim ulubieńcem jest Marion 14dniowa kuracja wzmacniająca włosy. Są to takie ampułki ,które wmasowuje się w skórę głowy oraz rozprowadza na całej powierzchni włosów w celu ich wzmocnienia,zregenerowania i nawillżenia,przede wszystkim chodzi w tej kuracji o to aby włosy nie wypadały i rosły szybciej :). Muszę Wam powiedzieć,że ten produkt przyczynił się do tego,że moje włosy nie wypadają już tak intensywnie jak kiedyś i naprawdę zauważyłam radykalną poprawę :) Obecnie stosuje ten produkt na samą skórę głowy,gdyż uważam,że jeśli chodzi o przesuszone włosy to biovax spisuje się lepiej. Jednak jest z tej samej firmy ponoć kuracja nawilżająca włosy  więc myślę,że ona o wiele lepiej by się sprawdziła jeśli chodzi o samo nawilżenie.


Niestety nie mogę dostać już tego produktu nigdzie,szukam szukam i nie wiem. Powiedzcie mi jeśli gdzieś go widziałyście :)



 Ziaja- Kakaowy balsam do ciała.






Teraz trochę z innej beczki- Kakaowy balsam do ciala firmy Ziaja. Kocham go.kocham jego zapach,konsystencję i to,że jest jedynym balsamem,który najdłużej utrzymuje się na moim ciele wraz z zapachem i intensywnym nawilżeniem. Gorąco polecam. Jest to mój numer jeden zdecydowanie. jeśli chodzi o balsamy do ciała. (Również kremuje nim końcówki przed myciem,są wtedy idealnie miękkie).Cechuje go także niesamowita wydajność,starczył mi na około 1,5 miesiąca. Stosowałam go codziennie,czasem co drugi dzień. Sama nie wiem jak to możliwe,gdyż nakładałam go bez umiaru :)







Garnier- Krem BB





Czas teraz na Krem BB od Garniera. Nie lubię tej firmy ani ich szamponów ani żeli do mycia twarzy,bardzo negatywnie działają na moją skorę i włosy.  Ale krem BB im się udał. Ma cudowny kolor,swietny zapach i naprawdę super stapia się ze skórą!    Jest to chyba mój ulubieniec wszech czasów! A w dodatku wydajny. Na początku zakupiłam wersję,, Extra Light;'' jednak potem przekonałam się do nieco ciemniejszego "Light". Przed jego odkryciem co chwilę zmieniałam podkłady,od dobrego roku przeniosłam się na krem BB,który naprawdę sprawdza się świetnie. Nie zamienię go na żaden inny! :)




Essence- korektor Stay all day concealer. 






Kolejnym produktem z grona moich ulubieńców kosmetycznych będzie korektor z Essence stay all day concealer. Używam go pod oczy i ogólnie do konturowania twarzy i musze przyznać,że jest świetny. Jego kupno było strzałem w dziesiątkę. Bardzo dobrze się go rozprowadza,świetnie się łączy z kremem BB ,poprostu rewelacja. Mam kolor 10 natural beige. Jest on bardzo jasny i dzięki czemu można uzyskać nim bardzo fajny (jednak naturalny) efekt :)









Marion- Zabieg laminowania.






Już ostatnim produktem z tej serii będzie Marion zabieg laminowania. Przy zakupie dostajemy takie dwie saszetki (naprawdę dosyć pokaźnie "napakowane" maską) z dołączonym z tyłu czepkiem. Jedna saszetka starczyła mi spokojnie na jedną aplikację pomimo,że moje włosy są dość gęste. Trzymamy taką maskę na włosach od 10 do maksymalnie 15 minut po czym bardzo dokładnie spłukujemy. Nie radziłabym przekraczać 15 minut z racji tego,że bardzo łatwo włosy przeproteinować a wtedy wystąpią skutki uboczne typu własnie puszenie się włosów itd.


Uważam,że ten zabieg jest naprawdę bardzo fajny i pomimo,że efekt utrzymuje się do 1-2 myć,to powtarzam taką "kurację" co tydzień w celu ujażmienia włosów,gdyż zauważalnie mniej się puszą na długo :) Musicie pamiętać jednak ,że laminowanie nie zastąpi Wam zwykłej pielęgnacji. Nie jestem jakąś wielką fanką laminowania,gdyż jestem za tym,że  włosy należy doprowadzić do takiego stanu własnie maseczkami,wcierkami itp a nie laminowaniem,które po paru zmyciach zupełnie zniknie a  nasze włosy znowu będą słabe i  suche. Laminowanie może być takim małym pomocnikiem własnie ,żeby się nie puszyły aż tak bardzo. Jednak biovax także załatwia tą sprawę a w dodatku na o wiele,wiele dłużej :)



To już wszystko:) Dajcie znać czy się podobało i czy chcecie co jakiś czas posty tego typu :)  Niedługo zrobię post najgorszych bubli aby przestrzec niektórych przed kupnem czegoś co być może nie spełni Waszych oczekiwań :)





+ obiecana sesja










+ mój nowy video cover :) Zapraszam: 







Do zobaczenia w kolejnym poście :)



środa, 8 lipca 2015

OLEJOWANIE WŁOSÓW i moje efekty

Hejka kochane! Dzisiejszy post chciałabym poświęcić olejowaniu włósów oraz opowiedzieć Wam jak to było ze mną, czyli co mnie skłoniło do tego aby zacząć.

No to zaczynajmy. Ja olejuję włosy od niedawna,gdyż dopiero od 3-4 tygodni. Zaczęło się tak,że pomimo częstego podcinania końcowek i stosowania masy odżywek,stan moich  włosów tak naprawdę  z dnia na dzień się pogarszał. Puszyły się i zupełnie nie współpracowały ze mną. Nie pomagały nawet olejki,które używałam po umyciu włosów na same końcówki. A więc wpadłam na pomysł,że przetestuję to całe "olejowanie włosów". Przez około miesiac przed każdym myciem głowy (czyli co drugi dzień) olejowałam włosy i zawijałam je w ręcznik na srednio od 30 min do 2,5 godziny. Na początku bardzo się zniechęciłam,gdyż dopiero po 3 razach stosowania takiej "kuracji" było widać fajne efekty: włosy zaczęły się lepiej układać,czułam,że są bardziej nawilżone i błyszczące. Oczywiście nie był to jakiś efekt "wow",ktory otrzymamy natychmiastowo ,ale naprawdę było widać dużą poprawę a moje włosy zaczęły odżywać gdzieś po jakimś tygodniu.

 Nie zniechęcajcie się dziewczyny,gdy przez pierwszy tydzień nie będzie widać efektu,eksperymentujcie z czasem i ilością gdyż tak naprawdę tylko na własnej skórze możecie się przekonać jak wasze włosy zareagują. Każdy włos jest inny:) Dodam,że przez ten miesiąc używałam olej rzepakowy z bardzo małym dodatkiem oliwy z oliwek:) po jakichś 2-3 tygodniach moje włosy wyglądały wrecz cudownie i nie mogłam się na nie napatrzeć. No i.. potem pojawiła się  ponownie wielka katastrofa,gdyż przeszłam z brązu na jasny blond co bardzo wpłynęło na stan moich włosów.(okropne puszenie sie,problem z układaniem się )Na szczęscie po zastosowaniu mojej domowej maseczki (w której skład wchodzą  4 łyzki oleju rzepakowego,żółtko i 10 kropli olejku arganowego) Włosy ponownie odżyły i bardzo szybko wypiły tak wielką ilość oleju.(możecie same eksperymentować z produktami i ich ilością. podzielcie się później czy na wasze włosy pomogło).  Po umyciu były puszyste i odżywione,niestety końcówki jeszcze trochę się puszą,ale na wszystko potrzeba czasu.  Obecnie zaczęłam stosować oliwkę dla dzieci,gdyż dotarło do mnie,że moje włosy  przyzwyczaiły się już do oleju rzepakowego i  nie reagują na niego tak pozytywnie jak na początku. Własnie skorzystałam z metody talerzykowej. (czyli wlałam  na talerz półtorej łyżki oliwki i palcami maczając w tym talerzyku nakładałam na włosy). Muszę Wam powiedzieć,że zapach i sposób nakładania tej oliwki  bardzo mi przypadł do gustu  i w zupełności wystarczyła mi taka ilość produktu do pokrycia. I ogólnie o wiele przyjemniej nakładało mi się tą oliwkę niż  olej  rzepakowy.



poniżej zdjęcie,które zrobiłam przed olejowaniem włosów. Często  puszyły się znacznie gorzej.Tak wyglądały w ich dobry "dzień".



A na tym zdjęciu widać,że stan moich włosów znacznie się polepszył. Były to około dwa tygodnie stosowania oleju. 



No a potem przefarbowalam się na jasny blond. (wcześniej rozjaśniałam stopniowo i delikatniej) Dobrze tu widać,że włosy wróciły do poprzedniego stanu .











A  tak wygląda stan moich włosów obecnie po oleju rzepakowym. Prawda,że się troszkę poprawiło?
Zaczęłam stosować oliwkę  więc zobaczymy jak się sprawdzi ;) mam nadzieję,że da jeszcze lepsze efekty,gdyż ma w swoim posiadaniu o wiele bogatszy skład.Gdy ją spłukiwałam to już zobaczyłam małą różnicę. Dam o tym kolejny post ;)



Napiszcie jak u Was się sprawdza olejowanie i co stosujecie :) ? 

Oraz dajcie znać czy tego typu posty Wam  się podobają. Koniecznie przeczytajcie mój poprzedni post o równomiernym opalaniu się na brązowo ;)



niedziela, 21 czerwca 2015

Jak uzyskać,piękną,brązową opaleniznę - porady

Idzie lato, a większość z Nas marzy o ładnej,brązowej opalenźnie. A więc dzisiejszy post będzie o tym jak dbać o opaleniznę,przedłużyć ją i równomiernie się opalić NA BRĄZOWO.
Napiszę kilka słów o tym jak sprawić by nawet solarium było bezpieczne dla naszej skóry i aby nie schodziła szybko ,gdy się "podpieczemy"czasem :)
Będzie to taki " poradnik" na mojej podstawie i doświadczeń.

Jednak jeśli masz bladą skórę,dużą ilość piegów,opalasz się szybko i boleśnie w dodatku tylko na czerwono,schodzi Ci od razu skóra to  powinnaś darować sobie opalanie i stosować jedynie kremy z  filtrami +50 .

  Mam  bladą skórę, długo się opalam,na czerwono,lecz  bezboleśnie. Moja opalenizna,choć widoczna,nawet po tygodniu nie zamienia się w brąz./krótkotrwała.  Jeśli masz podobną sytuację to ten post jest dla Ciebie ,lub jeśli poprostu szukasz sposobu na lepsze/szybsze efekty na lato. Możesz te rady wykorzystać w solarium lub na naturalnym słońcu.
Początki z solarium: powinny być to krótkie 5 minutowe seanse z  filtrem co najmniej +10
Po około 3 takich wizytach będzie widać małe rezultaty.  Dopiero później możesz powoli zwiększać minuty,jeśli chcesz aby była to zdrowa i ładna opalenizna. Radziłabym chodzić raz/max. 2 razy w tygodniu,nie więcej.  Nie zapominaj o codziennym nawilżaniu skóry,to podstawa o ,której większa część ludzi zapomina.  Opalone ciało jest bardziej narażone na przesuszenia. W dodatku możesz smarować je kremem z masłem orzechowym np z Ziai. Da to delikatne,,brązujące efekty. (długotrwały proces. O troszkę szybszym sposobie napiszę niżej).

Ziaja - Masło kakaowe

cena: duże opakowanie 15 zł. Małe : 3 zł

Jeśli jednak chcesz aby efekty było widać znacznie szybciej,polecam wysmarować się przyspieszaczem do opalania z masłem kakaowym firmy ziaja.(Spray).

Ziaja-Przyspieszacz opalania

Cena : ok 10 zł.do zakupienia np w aptece.
 Leż na słońcu około 1,5-2,5 h (zależy jak szybko się opalasz,nie przesadź). Daje to naprawdę radykalne i dobre efekty. Po pierwszym razie bardzo zdziwiłam się,gdyż zawsze mogłam wylegiwać się na słońcu całymi dniami a efekty były znikome i bardzo nierównomierne. A tymczasem już po godzinie z przyspieszaczem,moja skóra zdrowo się rumieniła. Konsystencja spreyu jest bardzo tłusta,dzięki czemu chroni przed przesuszeniem. W rezultacie nawet mocno przyrumieniona skóra po przedawkowaniu słońca nie schodzi. (tak,zdażyło się raz hehe )

A więc do rzeczy: po 1,5-2,5 h siedzeniu na słońcu z przyspieszaczem( jeśli Twoja skóra gorzej reaguje polecam posmarowanie się kremem z filtrem pół godziny przed nałożeniem przyspieszacza) nasza skóra ma pierwsze zetknięcie ze słońcem. Jeśli nie wystąpiły poparzenia możemy po kilku dniach wybrać się do solarium na 8 minut wraz z przyspieszaczem do opalania. (lub najpierw nałożyć krem z filtrem). Nasza skóra mająca wcześniej zetknięcie ze słońcem nie powinna negatywnie zareagować. Jeśli jednak chcesz wybrać się na solarium (lub wielogodzinne siedzenie na plaży) beaz wcześniejszego zetknięcia ze słońcem, radziłabym 30 minut przed seansem nałożyć filtr 15-20 i pójść na 6 minut na seans. ( w przypadku naturalnego słońca radziłabym,co 2-3 godziny smarować się kremem na nowo).  Lamy w solarium są conajmniej dwa razy mocniejsze od naturalnego UV i zbyt długie/częste przebywanie w solarium mogłoby wyrządzić mocne poparzenia i niezbyt ładną opaleniznę.
By utrzymać i ZBRĄZOWIĆ  naszą opaleniznę  polecam "rozświetlający balsam utrwalacjący opaleniznę" ,który ją  lekko brązuje poprzez posiadanie w swoim składzie BARDZO MAŁEJ ilośći DHA (jeśli posmarujesz na bladą skórę,nie będzie żadnych efektów) i rozświetla mając również  złote drobinki. Jest z olejkiem arganowym i masłem shea dlatego też cudownie zadba o naszą skórę.

Farmona- Sun Balance ,,Rozświetlający balsam utrwalający opaleniznę"
 Cena: około 18-20 zł

Także  możesz użyć krem z masłem kakaowym ,który również zbrązuje naszą opaleniznę,lecz dopiero po wielokrotnym użyciu,zobaczysz delikatne efekty.  (pisałam o nim na początku).

A teraz kilka rad jeśli już się "spalisz":
-Możesz nałożyć maślankę na ciało
-bardzo dobrze spisała się u mnie.. śmietana! Super ulga.
-Polecam balsam po opalaniu SOS z firmy "Soraya"



Wszystkie wymienione produkty,były testowane przeze mnie samą dlatego też z czystym sumieniem moge je Wam polecić ;) U mnie zdecydowanie się sprawdziły! Jestem ciekawa jak będzie u Was!
Napiszcie co sądzicie o dzisiejszym poście i czy chcecie abym więcej poruszała takich tematów :)



Dodam ,że od niedawna używam przyspieszacz opalania z kolastyny. Jest o wiele wygodniejszy,gdyż szybciej się wchłania i nie "klei" się oraz piasek na plazy nie przyczepia się do niego. Olejek z ziaji działa nieco lepiej lecz jeśli będziemy nakładać produkt co jakiś czas- efekt powinien być ten sam a bez uczucia nieprzyjemnej "powłoki" na skórze :)




mam taką samą wersję tylko w opakowaniu w kolorze żółtym. (nie mogłąm znaleźć zdjecia)


.
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka