wtorek, 25 października 2016

INGLOT : MATOWE POMADKI + swatche


Hejka,dziś przychodzę do Was z recenzją matowych pomadek z Inglota.
Kupiłam je ponad miesiąc temu i sporo używałam,więc uważam,że jestem w stanie dostatecznie się o nich wypowiedzieć.
Zacznijmy może od tego ,iż Inglot to polska marka, wysławiona na cały świat (Europa,Stany itd) i jestem z nich bardzo dumna oraz uważam,że co polskie warto wspierać. (szczególnie jeśli więcej niż spełnia nasze oczekiwania).
Drugą sprawą jest to,iż posiadają ogromną gamę kolorystyczną z pośród,których na pewno wybierzemy swój wymarzony odcień. 
Ja póki co skusiłam się na dwa super kolory-404 bardzo jasny ,brąz a'la Kylie Jenner bez żadnych ciepłych pod tonów i 404- bardzo jasny,intensywnie napigmentowany róż al'a Barbie.



                                                                                                                                                            

 Pomadki zapewniają bardzo intensywne kolory, są bardzo ale to bardzo mocno matowe! To jest
typowy,prawdziwy stuprocentowy mat. Nie spotkałam się jeszcze nigdy z aż do tego stopnia intensywnością(no chyba,że produkty Anastasia Beverly Hills  itd. ale to już zupełnie inna bajka).



Opakowanie bardzo podobne do tych z Maca i porządnie wyglądające.
Nie zauważyłam aby napis się zmywał co jest bardzo dużym plusem! ( np.te z Golden Rose- które swoją drogą bardzo lubię-niestety się ścierają i pomimo ,iż zachwycają trwałością nie wygrają z Inglotem pod tym względem ani żadnym innym,są też sporo mniej matowe, bardziej kremowe)

Tak więc te pomadki z Inglota są 100% trwałe i niezmywalne!(chyba,że jemy coś tłustego- jak wiadomo olej najlepiej zmywa wszelkie trwałe produkty.)

Niestety bądź co bądź - nastał czas na drobne minusy. Jak powszechnie wiadomo- matowe produkty wysuszają(!) i czym dany produkt bardziej matowy - stan naszych ust ulega pogorszeniu.

Tak jest i w tym przypadku- Inglotowe pomadki to 100% mat o ,którym wcześniej juz wspominałam - tak więc pomadki wysuszają usta.

Kolejna moja uwaga jest taka, iż polecam zamiast dokładać produktu po jakimś czasie - zmyć i nałożyć od nowa.
Dlaczego?Gdy go dołożymy czasem może się brzydko zbierać.

Reasumując gorąco polecam! Trwałość fenomenalna, aż byłam w szoku po pierwszym użyciu.


5 komentarzy :

  1. Mam kilka pomadek z Inglot i uważam, że są na prawdę świetne ♥
    http://mundo-pandory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta brązowa jest mega :)
    http://my-natalias-place.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta brązowa bardzo mnie ciekawi! Może się na nią skuszę :)

    http://the-fight-for-a-dream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak do tej pory matowych pomadek używałam tylko z Golden Rose, ale ten jasny brąz jest kolorem z moich marzeń. Nie masz pojęcia jak długo czegoś takiego szukałam. Teraz zostało wybrać się na zakupy i sprawić sobie prezent na święta :') Pozdrawiam ;)

    pannanikt001.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka